Południowy zachód, dziki zachód !

Marzec 2013

PEŁNA WERSJA PRZEWODNIKA PO DOMINIKANIE

Wreszcie Barahona. Przez samo miasto tylko przejeżdżam. Chcę znaleźć tani hotel na tym południowo - zachodnim pasie wybrzeża Dominikany, co jak się okazuje, nie jest takie łatwe...Wreszcie udaje mi się znaleźć coś bardzo fajnego w Enriquillo....A samo Enriquillo to Raj na ziemi ! 😉

Wyobraź sobie nadmorską miejscowość w kraju tropikalnym, oddaloną od cywilizacji o dziesiątki kilometrów. Cywilizacji, rozumianej jako dostęp do choćby bankomatu... Wyobraź sobie tani hotel za 25 złotych, z którego tarasu (lub dachu) widzisz i słyszysz falujące i szumiące sielsko morze i palmy, przechylajace się zgodnie z podmuchem nadmorskiej bryzy. Wyobraź sobie, że budzisz się rano, tak gdzieś koło 9 tej. Leniwie wyglądasz na ulice i morze, oddalone od twojego hotelu o jakieś 100 metrów. Wsiadasz na skuter i idziesz coś przekąsić na śniadanie...

Gdzieś na samym końcu świata - Enriquillo, Dominikana

Później krótka skuterowa wycieczka w okolice, trochę robienia zdjęć, powrót do bazy i wreszcie – wyjście na iście rajską plażę. Plażę, na której jesteś jedynym gościem. Kapiac się w morzu o turkusowym kolorze i czystym jak kryształ, możesz patrzeć na przejeżdżające w oddali samochody na tej jedynej międzymiastowej drodze na zapomnianej przez świat dominikanskiej prowincji. I tak, po jakichś 2 godzinach kąpieli i lezakowania na słońcu, które potrafi nieźle sparzyć niejednego Murzyna, zrelaksowany spokojnie idziesz do swojego hotelu. Wcześniej kupujesz jakiś świeży sok owocowy za jakieś 2 złote i saczysz go w tym upale. Zimny napój szybko orzeźwia. Później hotel, krótka drzemka bądź jakaś inne zajęcie... Czekasz na 17stą, wtedy Włoch sprzedaje kawałki pizzy po 1,5 pln każdy... Raj ? To życie w Enriquillo...
I tak to właśnie wyglądało 😉

120 STRON O DOMINIKANIE PRZELANE NA BLOGA - KUP PRZEWODNIK

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wypełnij proszę * Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.